Pierwszy Polski motocykl

Kol. kurczak jest strasznie ograniczony czasowo , nie siedzę za biurkiem jak większość kolegów na harleyach . Niestety taki mam charakter pracy niekiedy śniadanie jem o 19 . A na forum zaglądam raz na jakiś czas nawet na miesiące mogę to przeliczyć.
Ale do tematu, Mirek posiada ten motocykl z dziada pradziada , prawdopodobnie jego dziad kupił go jak kiedyś były w Grudziądzu w wojennych latach czy tam przedwojennych organizowane jakieś wyścigi moto. i kupił go od jakiegoś gościa z południa polski, który stwierdził ze nie wróci do domu bo był uszkodzony. Mirek natomiast przez ileś lat miał wiele najść od różnych gości i chęcią rozmowy na temat sprzedażny tego moto , gdzie kategorycznie nie ma takiej opcji. Dwa razy miał próbę kradzieży za trzecim razem ze skutkiem . Na szczęście okazało się ze znaleźli go dwie ulice dalej.
Z tego co wiem ojciec Mirka Jan miał kontakt z kimś z Opalenicy ale to było ładne parę lat temu .
Rozmawiałem z Mirkiem i kategorycznie nie interesuje go rozmowa ani jakiekolwiek odwiedziny ,związane z motocyklem jak stwierdził to rodzinna relikwia i tyle .
Mirek wyprowadził się do Norwegii na stałe a swoje dobro dał do kuzyna do opieki , motorek jest nadal w Grudziądzu i wiem ze nie jest na chodzie , konkretów nie znam .
Bez zgody Mirka Borkowskiego nie ma szans na jakiekolwiek spotkanie czy oględziny .
Tyle w tym temacie .
Jedynie co to bardzo poproszę Mirka by zrobił mi zdjęcie jak będzie i przesłał mi na mail a ja zamieszczę je na naszym forum.
Uważam temat za zamknięty bo moim zdaniem nękanie kogoś POKAŻ POKAŻ jest mało przyjemną formą skoro ktoś nie chce i nie ma ochoty.

Dzięki za odpowiedz kol kurczak. Ja nie nękam tylko nawiązuję do twych wypowiedzi że ten motor istnieje i miałem nadzieję że choć fotki zobaczymy -Lech 1929. Wiesz że mamy jego w logo w barwach klubowych.Sorki że tak nękam ale też zrozum że taka wiadomość to było by coś nieziemskiego. Jesteś zajęty zabiegany no jak ,większość z nas tak ma. Szkoda że kol Mirek nie chce pokazać motoru w szopie nie błyśnie a warto by było by motonici zobaczyli 1 polski motor. Pozdro irek


motocykl-lech.pl/news.php

Witam
z tej strony Tomasz z Klubu Lech 1929 Opalenica, Wszystkiego Najlepszego w Nowym roku dla Kolegów Motocyklistów, zdrowia do pokonywania kolejnych kilometrów i bezpiecznych powrotów.
Byłem już tu obecny we wpisach kolegi Irka, teraz już osobiście (fotografii nie będę zamieszczać jeśli ktoś jest ciekawy jak wyglądam zapraszam na naszą stronę klubową - Tomasz; Sekretarz) z dwoma kolegami Kurczakiem i Markizem miałem już kontakt wcześniej telefoniczny.
Przepraszam, że tak okupujemy Waszą stronę, ale chyba powód sami przyznacie jest tego warty.
Cieszę się, że kolega Kurczak znalazł czas żeby przedstawić sytuację z LECHem, szkoda tylko, że właściciel nie chce nawiązać jakiegokolwiek kontaktu, to może parę spraw moglibyśmy sobie wyjaśnić.
Zaznaczam, że nie jesteśmy klubem ani ludźmi, którzy działają jak znani chyba wszystkim - Synowie Anarchii z serialu.
Szanujemy prywatną własność i rozumiem osobiste przesłanki właściciela, myślę tutaj o sprzedaży motocykla, ale strasznie trudno mi zrozumieć, że dysponując pięknym kawałkiem polskiej motoryzacyjnej historii - Pierwszym Polskim Motocyklem produkowanym seryjnie woli się go trzymać gdzieś w garażu podejrzewam, że bez odpowiedniej konserwacji - mówiąc wprost skazując "rodzinną relikwię" na powolną agonię i zapomnienie.
Tłumaczyłem w rozmowach, że celem Naszego klubu jest kultywowanie faktu produkcji w Opalenicy LECHa, ponadto postanowiliśmy to już jakiś czas temu, że będziemy się strać aby powstała replika motocykla, teraz kiedy wiemy że zachował się oryginalny egzemplarz i jest możliwość wykonania dokładnej dokumentacji fotograficzno-technicznej, która może posłużyć do dokładnej odbudowy (nie będę w tym miejscu opisywać co do tej pory zrobiliśmy aby odnaleźć jakiekolwiek dokumenty motocykla i jacy ludzie nam w tym pomagali - to temat do innego postu) staje się to realne i zgodne ze stanem faktycznym. (replika-pomnik, który stoi w Opalenicy to ogólny zarys powstały na podstawie chociażby tego prospektu fabrycznego który jest powyżej)
Nic nikomu nie chcemy ukraść tylko pokazać że taki motocykl jak LECH istniał faktycznie i w jeszcze lepszy sposób go przybliżyć, bo jak zauważyłem także wielu z Was o nim nie miało żadnych informacji był dla nich odkryciem.
Przepraszam za długie wywody, pozostawiam do własnej oceny i przemyślenia sytuację.
Jeśli mógłbym prosić kolegę Kurczaka chciałbym aby jeśli może skontaktował się z Panem Borkowskim i może za pośrednictwem poczty elektronicznej przedstawię właścicielowi sytuację i przesłanki jakie nami kierują.
Przypominam numer tel. 695 661 771, adresy poczty: direct74@wp.pl albo do pracy: fundusze@opalenica.pl
Pozdrawiam i Jeszce Raz Wszystkiego Do Przodu w Nowym Roku.

Dzięki wielkie za życzenia :laugh:
Szacun za Waszą pasję Raz że "Lech" to polski motocykl,dwa że weteran.Niestety mam wrażenie że "Lech" jest naprawdę wyjątkowy.Mam nadzieję że uda Wam się uratować jeszcze nie jeden egzemplarz i Opalenica będzie Mekką dla nas wszystkich.Do zobaczenia na zlotach lub na trasie.Pozdrawiam cały Klub Lech Opalenica :laugh:

Witam ponownie .Mam pytanko czy strona wasza została zablokowana dla zarej gości -nie ma możliwości wysyłania priv .Pozdrawiam irek lech Opalenica

Witaj nie wiem co się dzieje więc pisz na ogólnym może ktoś ci odpisze jeśli jego taka wola.... nikogo tu nie zmuszamy do korespondencji pozdrawiam ps. niestety nie mam Lecha