Pouczenia dla nowego pasażera przed jazdą
- Matrix
- Autor
- Wylogowany
- Klubowicz
- Honda Shadow VT 700 TWIN
Less
Więcej
12 lata 10 miesiąc temu - 12 lata 10 miesiąc temu #91
przez Matrix
Matrix w Trasie
Blacklady
Usługi BHP dla Ciebie twojebhp@gmail.com
Pouczenia dla nowego pasażera przed jazdą was created by Matrix
Pouczenia dla nowego pasażera przed jazdą - on (ona) jest SZEFEM ale Ty ustalasz zasady.
Last updated by Nikodem on Thursday, 17/10/2002 - 00:14
Zanim pozwolę pasażerowi wsiąść na mój motocykl, robię mu krótki wykład. Wyjaśniam, że dopóki siedzi na
moim motocyklu, to ON jest szefem - czyli, że jeśli chce zwolnić lub zatrzymać się z jakiegoś powodu,
wykonam to. Przekonuję, że nie chcę go wystraszyć, a jedynie chcę, aby miał jak najlepsze wrażenia z jazdy.
W zamian za to ma cztery obowiązki do wykonania podczas jazdy, oraz że może wsiadać i zsiadać z motocykla
wyłącznie za zgodą kierowcy.
Wyjaśniam mu, jak ułożyć przewód interkomu tak, aby nie przeszkadzał podczas jazdy. Że może wsiąść lub
zsiąść z motocykla tylko wtedy, gdy ja siedzę na motocyklu, z dźwignią biegów w pozycji "luzu" i mam obie
stopy na ziemi, a stopka boczna jest złożona (ponieważ, w chwili wskoczenia na siodełko, motocykl
"przysiądzie" na amortyzatorach powodując przechył na prawą stronę - co może nawet doprowadzić do upadku
motocykla!) Sygnalizuję mu, że może wsiąść na motocykl w chwili, kiedy jestem na to przygotowany. To samo
czynię, gdy jestem przygotowany na jego zsiadanie z motocykla. W końcu proszę, aby wsiadając i zsiadając z
motocykla starał się utrzymać swój ciężar jak najbardziej na środku motocykla - żeby nie ciągnął na ciebie
motocykla, ale raczej sam "wspiął" się na niego.
Wyjaśniam, że może podczas jazdy ze mną rozmawiać jeśli chce, może rozmawiać przez CB, ale jeśli chodzi o
jego ruchy na motocyklu, to wolałbym, żeby udawał worek kartofli (właściwie to mówię, że może się poruszyć,
byle nie gwałtownie) - NIE próbował pomagać mi w zakrętach - nie pochylał się w przewidywaniu zakrętu ani
w samym zakręcie.
Mówię pasażerowi, że nigdy nie miałem wypadku, że niezależnie od okoliczności ma trzymać nogi na
podnóżkach, oraz że nigdy nie powinien podczas jazdy usiłować podpierania motocykla. Pokazuję mu pałąki
ochronne wokół kufrów, przekonuję, że są wykonane z porządnej stali i będą one chronić nogi pasażera dopóty,
dopóki będzie je trzymał na podnóżkach.
A teraz obowiązki pasażera:
* Pozdrawia podniesieniem ręki wszystkich napotkanych motocyklistów jadących naprzeciw.
* Pozdrawia podniesieniem ręki wszystkich stojących policjantów.
* Pozdrawia wszystkie dzieci, które wykazują nami zainteresowanie.
* Ma okazywać światu swoje zadowolenie z jazdy, szczególnie na postojach. Jeśli pasażer nie będzie spełniał
powyższych obowiązków - grożę - będzie miał po zakończeniu jazdy robotę do wykonania - czyszczenie
szprych!
(Oczywiście na moim GoldWing-u nie ma żadnych szprych).
Jeśli chodzi o moje zasady podczas jazdy z pasażerem:
* Jedyną rzeczą, którą staram się 'popisać' jest to, że jazda motocyklem może być bezpieczna i przyjemna.
* Staram się zmieniać biegi tak, aby pasażer tego nie odczuwał (żadnych kiwnięć głowy w przód czy tył).
* Staram się ruszać i zatrzymywać tak, aby pasażer nie był do końca pewny, czy już zaczęliśmy jechać, czy
zatrzymaliśmy się w pełni - czyli płynność wykonywanych czynności.
Tłumaczenie - Piotr Trumpiel
Last updated by Nikodem on Thursday, 17/10/2002 - 00:14
Zanim pozwolę pasażerowi wsiąść na mój motocykl, robię mu krótki wykład. Wyjaśniam, że dopóki siedzi na
moim motocyklu, to ON jest szefem - czyli, że jeśli chce zwolnić lub zatrzymać się z jakiegoś powodu,
wykonam to. Przekonuję, że nie chcę go wystraszyć, a jedynie chcę, aby miał jak najlepsze wrażenia z jazdy.
W zamian za to ma cztery obowiązki do wykonania podczas jazdy, oraz że może wsiadać i zsiadać z motocykla
wyłącznie za zgodą kierowcy.
Wyjaśniam mu, jak ułożyć przewód interkomu tak, aby nie przeszkadzał podczas jazdy. Że może wsiąść lub
zsiąść z motocykla tylko wtedy, gdy ja siedzę na motocyklu, z dźwignią biegów w pozycji "luzu" i mam obie
stopy na ziemi, a stopka boczna jest złożona (ponieważ, w chwili wskoczenia na siodełko, motocykl
"przysiądzie" na amortyzatorach powodując przechył na prawą stronę - co może nawet doprowadzić do upadku
motocykla!) Sygnalizuję mu, że może wsiąść na motocykl w chwili, kiedy jestem na to przygotowany. To samo
czynię, gdy jestem przygotowany na jego zsiadanie z motocykla. W końcu proszę, aby wsiadając i zsiadając z
motocykla starał się utrzymać swój ciężar jak najbardziej na środku motocykla - żeby nie ciągnął na ciebie
motocykla, ale raczej sam "wspiął" się na niego.
Wyjaśniam, że może podczas jazdy ze mną rozmawiać jeśli chce, może rozmawiać przez CB, ale jeśli chodzi o
jego ruchy na motocyklu, to wolałbym, żeby udawał worek kartofli (właściwie to mówię, że może się poruszyć,
byle nie gwałtownie) - NIE próbował pomagać mi w zakrętach - nie pochylał się w przewidywaniu zakrętu ani
w samym zakręcie.
Mówię pasażerowi, że nigdy nie miałem wypadku, że niezależnie od okoliczności ma trzymać nogi na
podnóżkach, oraz że nigdy nie powinien podczas jazdy usiłować podpierania motocykla. Pokazuję mu pałąki
ochronne wokół kufrów, przekonuję, że są wykonane z porządnej stali i będą one chronić nogi pasażera dopóty,
dopóki będzie je trzymał na podnóżkach.
A teraz obowiązki pasażera:
* Pozdrawia podniesieniem ręki wszystkich napotkanych motocyklistów jadących naprzeciw.
* Pozdrawia podniesieniem ręki wszystkich stojących policjantów.
* Pozdrawia wszystkie dzieci, które wykazują nami zainteresowanie.
* Ma okazywać światu swoje zadowolenie z jazdy, szczególnie na postojach. Jeśli pasażer nie będzie spełniał
powyższych obowiązków - grożę - będzie miał po zakończeniu jazdy robotę do wykonania - czyszczenie
szprych!
(Oczywiście na moim GoldWing-u nie ma żadnych szprych).
Jeśli chodzi o moje zasady podczas jazdy z pasażerem:
* Jedyną rzeczą, którą staram się 'popisać' jest to, że jazda motocyklem może być bezpieczna i przyjemna.
* Staram się zmieniać biegi tak, aby pasażer tego nie odczuwał (żadnych kiwnięć głowy w przód czy tył).
* Staram się ruszać i zatrzymywać tak, aby pasażer nie był do końca pewny, czy już zaczęliśmy jechać, czy
zatrzymaliśmy się w pełni - czyli płynność wykonywanych czynności.
Tłumaczenie - Piotr Trumpiel
Matrix w Trasie
Blacklady
Usługi BHP dla Ciebie twojebhp@gmail.com
Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.
- Matrix
- Autor
- Wylogowany
- Klubowicz
- Honda Shadow VT 700 TWIN
12 lata 10 miesiąc temu - 12 lata 10 miesiąc temu #934
przez Matrix
Matrix w Trasie
Blacklady
Usługi BHP dla Ciebie twojebhp@gmail.com
Replied by Matrix on topic Pouczenia dla nowego pasażera przed jazdą
Pouczenia dla nowego pasażera przed jazdą - on (ona) jest SZEFEM ale Ty ustalasz zasady.
Last updated by Nikodem on Thursday, 17/10/2002 - 00:14
Zanim pozwolę pasażerowi wsiąść na mój motocykl, robię mu krótki wykład. Wyjaśniam, że dopóki siedzi na
moim motocyklu, to ON jest szefem - czyli, że jeśli chce zwolnić lub zatrzymać się z jakiegoś powodu,
wykonam to. Przekonuję, że nie chcę go wystraszyć, a jedynie chcę, aby miał jak najlepsze wrażenia z jazdy.
W zamian za to ma cztery obowiązki do wykonania podczas jazdy, oraz że może wsiadać i zsiadać z motocykla
wyłącznie za zgodą kierowcy.
Wyjaśniam mu, jak ułożyć przewód interkomu tak, aby nie przeszkadzał podczas jazdy. Że może wsiąść lub
zsiąść z motocykla tylko wtedy, gdy ja siedzę na motocyklu, z dźwignią biegów w pozycji "luzu" i mam obie
stopy na ziemi, a stopka boczna jest złożona (ponieważ, w chwili wskoczenia na siodełko, motocykl
"przysiądzie" na amortyzatorach powodując przechył na prawą stronę - co może nawet doprowadzić do upadku
motocykla!) Sygnalizuję mu, że może wsiąść na motocykl w chwili, kiedy jestem na to przygotowany. To samo
czynię, gdy jestem przygotowany na jego zsiadanie z motocykla. W końcu proszę, aby wsiadając i zsiadając z
motocykla starał się utrzymać swój ciężar jak najbardziej na środku motocykla - żeby nie ciągnął na ciebie
motocykla, ale raczej sam "wspiął" się na niego.
Wyjaśniam, że może podczas jazdy ze mną rozmawiać jeśli chce, może rozmawiać przez CB, ale jeśli chodzi o
jego ruchy na motocyklu, to wolałbym, żeby udawał worek kartofli (właściwie to mówię, że może się poruszyć,
byle nie gwałtownie) - NIE próbował pomagać mi w zakrętach - nie pochylał się w przewidywaniu zakrętu ani
w samym zakręcie.
Mówię pasażerowi, że nigdy nie miałem wypadku, że niezależnie od okoliczności ma trzymać nogi na
podnóżkach, oraz że nigdy nie powinien podczas jazdy usiłować podpierania motocykla. Pokazuję mu pałąki
ochronne wokół kufrów, przekonuję, że są wykonane z porządnej stali i będą one chronić nogi pasażera dopóty,
dopóki będzie je trzymał na podnóżkach.
A teraz obowiązki pasażera:
* Pozdrawia podniesieniem ręki wszystkich napotkanych motocyklistów jadących naprzeciw.
* Pozdrawia podniesieniem ręki wszystkich stojących policjantów.
* Pozdrawia wszystkie dzieci, które wykazują nami zainteresowanie.
* Ma okazywać światu swoje zadowolenie z jazdy, szczególnie na postojach. Jeśli pasażer nie będzie spełniał
powyższych obowiązków - grożę - będzie miał po zakończeniu jazdy robotę do wykonania - czyszczenie
szprych!
(Oczywiście na moim GoldWing-u nie ma żadnych szprych).
Jeśli chodzi o moje zasady podczas jazdy z pasażerem:
* Jedyną rzeczą, którą staram się 'popisać' jest to, że jazda motocyklem może być bezpieczna i przyjemna.
* Staram się zmieniać biegi tak, aby pasażer tego nie odczuwał (żadnych kiwnięć głowy w przód czy tył).
* Staram się ruszać i zatrzymywać tak, aby pasażer nie był do końca pewny, czy już zaczęliśmy jechać, czy
zatrzymaliśmy się w pełni - czyli płynność wykonywanych czynności.
Tłumaczenie - Piotr Trumpiel
Last updated by Nikodem on Thursday, 17/10/2002 - 00:14
Zanim pozwolę pasażerowi wsiąść na mój motocykl, robię mu krótki wykład. Wyjaśniam, że dopóki siedzi na
moim motocyklu, to ON jest szefem - czyli, że jeśli chce zwolnić lub zatrzymać się z jakiegoś powodu,
wykonam to. Przekonuję, że nie chcę go wystraszyć, a jedynie chcę, aby miał jak najlepsze wrażenia z jazdy.
W zamian za to ma cztery obowiązki do wykonania podczas jazdy, oraz że może wsiadać i zsiadać z motocykla
wyłącznie za zgodą kierowcy.
Wyjaśniam mu, jak ułożyć przewód interkomu tak, aby nie przeszkadzał podczas jazdy. Że może wsiąść lub
zsiąść z motocykla tylko wtedy, gdy ja siedzę na motocyklu, z dźwignią biegów w pozycji "luzu" i mam obie
stopy na ziemi, a stopka boczna jest złożona (ponieważ, w chwili wskoczenia na siodełko, motocykl
"przysiądzie" na amortyzatorach powodując przechył na prawą stronę - co może nawet doprowadzić do upadku
motocykla!) Sygnalizuję mu, że może wsiąść na motocykl w chwili, kiedy jestem na to przygotowany. To samo
czynię, gdy jestem przygotowany na jego zsiadanie z motocykla. W końcu proszę, aby wsiadając i zsiadając z
motocykla starał się utrzymać swój ciężar jak najbardziej na środku motocykla - żeby nie ciągnął na ciebie
motocykla, ale raczej sam "wspiął" się na niego.
Wyjaśniam, że może podczas jazdy ze mną rozmawiać jeśli chce, może rozmawiać przez CB, ale jeśli chodzi o
jego ruchy na motocyklu, to wolałbym, żeby udawał worek kartofli (właściwie to mówię, że może się poruszyć,
byle nie gwałtownie) - NIE próbował pomagać mi w zakrętach - nie pochylał się w przewidywaniu zakrętu ani
w samym zakręcie.
Mówię pasażerowi, że nigdy nie miałem wypadku, że niezależnie od okoliczności ma trzymać nogi na
podnóżkach, oraz że nigdy nie powinien podczas jazdy usiłować podpierania motocykla. Pokazuję mu pałąki
ochronne wokół kufrów, przekonuję, że są wykonane z porządnej stali i będą one chronić nogi pasażera dopóty,
dopóki będzie je trzymał na podnóżkach.
A teraz obowiązki pasażera:
* Pozdrawia podniesieniem ręki wszystkich napotkanych motocyklistów jadących naprzeciw.
* Pozdrawia podniesieniem ręki wszystkich stojących policjantów.
* Pozdrawia wszystkie dzieci, które wykazują nami zainteresowanie.
* Ma okazywać światu swoje zadowolenie z jazdy, szczególnie na postojach. Jeśli pasażer nie będzie spełniał
powyższych obowiązków - grożę - będzie miał po zakończeniu jazdy robotę do wykonania - czyszczenie
szprych!
(Oczywiście na moim GoldWing-u nie ma żadnych szprych).
Jeśli chodzi o moje zasady podczas jazdy z pasażerem:
* Jedyną rzeczą, którą staram się 'popisać' jest to, że jazda motocyklem może być bezpieczna i przyjemna.
* Staram się zmieniać biegi tak, aby pasażer tego nie odczuwał (żadnych kiwnięć głowy w przód czy tył).
* Staram się ruszać i zatrzymywać tak, aby pasażer nie był do końca pewny, czy już zaczęliśmy jechać, czy
zatrzymaliśmy się w pełni - czyli płynność wykonywanych czynności.
Tłumaczenie - Piotr Trumpiel
Matrix w Trasie
Blacklady
Usługi BHP dla Ciebie twojebhp@gmail.com
Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.
- ROCKERS
- Wylogowany
- Świeżak
Less
Więcej
- Posty: 20
- Otrzymane podziękowania: 0
12 lata 10 miesiąc temu #943
przez ROCKERS
Replied by ROCKERS on topic Pouczenia dla nowego pasażera przed jazdą
Bardzo mądre wskazówki zawsze warto przeczytać
Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.
- Matrix
- Autor
- Wylogowany
- Klubowicz
- Honda Shadow VT 700 TWIN
12 lata 10 miesiąc temu #975
przez Matrix
Matrix w Trasie
Blacklady
Usługi BHP dla Ciebie twojebhp@gmail.com
Replied by Matrix on topic Pouczenia dla nowego pasażera przed jazdą
Oto mały „dekalog plecaczka":
1 Nawet jeśli jest bardzo gorąco i perspektywa nałożenia na siebie skórzanej kurtki i grubych spodni przyprawia cię o zawrót głowy, nałóż je. Przewiewne biodrówki i buty na obcasie to nie jest najlepszy pomysł. Zapewne wyglądasz w nich ślicznie, ale pomyśl, jak będą wyglądać twoje zgrabne nóżki czy łokcie po spotkaniu z asfaltem.
2 Drogi „plecaczku", wiercić możesz się na kanapie w domu lub w samochodzie. Siedząc na motocyklu, nie wykonuj żadnych nieprzemyślanych i nagłych ruchów. Kierowca ma za zadanie utrzymać w ryzach 300-kg „potwora". Nie pomagasz mu, jeśli twoje 60 kg wprowadza zamęt na pokładzie.
3 Jeśli motocykl jest na zakręcie, zawsze utrzymuj ten sam kąt nachylenia co kierowca. Nie staraj się, na miłość boską, wychylać w drugą stronę! Ty, motocykl i kierowca tworzycie jedną całość, zachowuj się więc jak jej spójna część.
4 Z motocykla wcale nie jest łatwo spaść! Brzmi niewiarygodnie, ale to fakt. Nie trzymaj się zatem kurczowo, przylepiając do pleców kierowcy niczym miś koala, ponieważ to bardzo ogranicza jego płynność ruchów. Usiądź wygodnie, znajdź pozycję najwygodniejszą dla siebie. Możesz przytrzymać się ręką za uchwyt z tyłu motocykla (jeśli takowy jest), możesz wesprzeć się o bak motocykla, okalając ręką kierowcę. Trzymaj się nogami.
5 Jeśli kierowca przechyla się mocno do przodu, kładąc się na bak, oznacza to tyle, że należy zrobić dokładnie tak samo jak on.
6 Nie stukaj swoim kaskiem o kask kierującego! Twoja głowa powinna być na tyle daleko, aby oszczędzić mu tych „dzięciołowych" atrakcji.
7 Zanim wsiądziesz na motocykl, uprzedź o tym kierowcę. Jeśli nie będzie przygotowany na nagłe obciążenie z jednej strony, możesz go niemile zaskoczyć. Ta sama zasada obowiązuje podczas zsiadania.
8 Jeśli jedziecie zbyt szybko, nie podoba ci się to i boisz się takiej jazdy, powiedz o tym po zatrzymaniu motocykla. Nie wal pięściami w plecy kierowcy! To nie pomoże, a może zaszkodzić. Porozmawiaj z nim na spokojnie i wytłumacz. „Sceny" podczas jazdy to najgorszy pomysł z możliwych.
9 Podstawowa zasada i najczęściej, niestety, popełniany błąd: gdy motocykl hamuje, nie kładź się całą sobą na plecach kierowcy! Przytrzymaj się wspomnianego wyżej uchwytu usytuowanego z tyłu lub oprzyj się ręką o bak motocykla. Nie dokładaj kierującemu dodatkowego ciężaru. To wszystko idzie na jego ręce i kierownicę, a od tego, jak sobie z nią poradzi, zależy wasze zdrowie, a nawet życie.
10 Na koniec najważniejsza rada - zaufaj kierowcy. Razem tworzycie zespół. On prowadzi i wie, co robi. Jeśli uważasz jednak, że jest inaczej, nie wsiadaj z nim na motocykl.
________________________________________
Źródło: "Świat motocykli" 7/2004 Autor: Katarzyna Kamińska
1 Nawet jeśli jest bardzo gorąco i perspektywa nałożenia na siebie skórzanej kurtki i grubych spodni przyprawia cię o zawrót głowy, nałóż je. Przewiewne biodrówki i buty na obcasie to nie jest najlepszy pomysł. Zapewne wyglądasz w nich ślicznie, ale pomyśl, jak będą wyglądać twoje zgrabne nóżki czy łokcie po spotkaniu z asfaltem.
2 Drogi „plecaczku", wiercić możesz się na kanapie w domu lub w samochodzie. Siedząc na motocyklu, nie wykonuj żadnych nieprzemyślanych i nagłych ruchów. Kierowca ma za zadanie utrzymać w ryzach 300-kg „potwora". Nie pomagasz mu, jeśli twoje 60 kg wprowadza zamęt na pokładzie.
3 Jeśli motocykl jest na zakręcie, zawsze utrzymuj ten sam kąt nachylenia co kierowca. Nie staraj się, na miłość boską, wychylać w drugą stronę! Ty, motocykl i kierowca tworzycie jedną całość, zachowuj się więc jak jej spójna część.
4 Z motocykla wcale nie jest łatwo spaść! Brzmi niewiarygodnie, ale to fakt. Nie trzymaj się zatem kurczowo, przylepiając do pleców kierowcy niczym miś koala, ponieważ to bardzo ogranicza jego płynność ruchów. Usiądź wygodnie, znajdź pozycję najwygodniejszą dla siebie. Możesz przytrzymać się ręką za uchwyt z tyłu motocykla (jeśli takowy jest), możesz wesprzeć się o bak motocykla, okalając ręką kierowcę. Trzymaj się nogami.
5 Jeśli kierowca przechyla się mocno do przodu, kładąc się na bak, oznacza to tyle, że należy zrobić dokładnie tak samo jak on.
6 Nie stukaj swoim kaskiem o kask kierującego! Twoja głowa powinna być na tyle daleko, aby oszczędzić mu tych „dzięciołowych" atrakcji.
7 Zanim wsiądziesz na motocykl, uprzedź o tym kierowcę. Jeśli nie będzie przygotowany na nagłe obciążenie z jednej strony, możesz go niemile zaskoczyć. Ta sama zasada obowiązuje podczas zsiadania.
8 Jeśli jedziecie zbyt szybko, nie podoba ci się to i boisz się takiej jazdy, powiedz o tym po zatrzymaniu motocykla. Nie wal pięściami w plecy kierowcy! To nie pomoże, a może zaszkodzić. Porozmawiaj z nim na spokojnie i wytłumacz. „Sceny" podczas jazdy to najgorszy pomysł z możliwych.
9 Podstawowa zasada i najczęściej, niestety, popełniany błąd: gdy motocykl hamuje, nie kładź się całą sobą na plecach kierowcy! Przytrzymaj się wspomnianego wyżej uchwytu usytuowanego z tyłu lub oprzyj się ręką o bak motocykla. Nie dokładaj kierującemu dodatkowego ciężaru. To wszystko idzie na jego ręce i kierownicę, a od tego, jak sobie z nią poradzi, zależy wasze zdrowie, a nawet życie.
10 Na koniec najważniejsza rada - zaufaj kierowcy. Razem tworzycie zespół. On prowadzi i wie, co robi. Jeśli uważasz jednak, że jest inaczej, nie wsiadaj z nim na motocykl.
________________________________________
Źródło: "Świat motocykli" 7/2004 Autor: Katarzyna Kamińska
Matrix w Trasie
Blacklady
Usługi BHP dla Ciebie twojebhp@gmail.com
Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.
Czas generowania strony: 0.303 s.