Konkretny letni trip.. czyli śladami Drakuli - ROMANIA 2024

Dzień 6.

Robimy Transalpinę po zjedzeniu lodów "Transalpina" i podziwianiu mobilnego lumpeksu. Ruszamy w ukropie a na szczycie wjeżdżamy w chmury i trzeba ubierać sztormiaki. Po zjeździe na dół znowu upał.
Nocleg bardzo późno w Kluz-Napoka - goniliśmy ile sił żeby jak najbliżej granicy się znaleźć. No cóż, po zjechaniu z Transalpiny zaczęła się nasza droga powrotna. Trochę już nerwów było, ale moto w garażu schowane i każdy wyrko miał,a była  już 22 godzina i ciemno. W sumie dlatego też że nocleg na bookingu okazał się podpuchą i na miejscu musieliśmy szukać nowego.


 

 

 

 

 

 

 

 

cdn..

 

 

 

 

 

 



Dzień 7.
Droga powrotna przez dziurawe Węgry i nijaką Słowację. Fotka ze Słowackimi Tatrami (przypomnienie wypadu z 2019 roku) i meldujemy się u Władka - górola w Zakopanem.

 

 

Dzień 8.
Zakopane > DOM

Wyprawa się udała w 110 % - udało się zdobyć wszystkie zaplanowane punkty !
Wiadomo, że jechaliśmy głównie po Transfogaraską, którą otworzyli specjalnie dla nas jeszcze w czerwcu ;P i po Transalpinę - przepiekną drogę.... ale...

KAŻDY PRZEJECHANY KILOMETR ( w Rumunii)  to było coś cudownego !!!   Opony można było domykać niemal co chwilę,  a te skały, góry, wąwozy, tamy .... eh  =]

.
.
.
.
no cóź teraz trzeba planować kolejny wypad .... czyżby ...  RUMUNIA ONCE AGAIN ;> ?!?

POZDRO LwG.

KONIEC tego skrobania

Gratulacje.
Normalnie przypomniała nam się, podróż poślubna, w wielu miejscach mamy nawet podobne zdjęcia

Wspaniała relacja i świetne zdjecia. Gratuluję i zazdroszczę. Moźe w końcu się uda kiedyś pojechać z Wami,bo narazie terminy się nie zgrywają u mnie.Super Panowie !

Sezon skończony i już się znowu ogląda jak to było....